Industriada.zip

Industriada.zip

W tym roku otrzymaliśmy produkt sprasowany do jednego dnia

W tym roku otrzymaliśmy produkt sprasowany do jednego dnia. Za to jeśli chodzi o przestrzeń, Industriadę pomyślano z rozmachem. 24 miasta i ponad 40 obiektów to jest naprawdę działanie o dużym logistycznym ryzyku. Poza tym w samych tylko Katowicach odbywały się w tym samym czasie przynajmniej dwie flagowe imprezy kulturalne (wedle mojej skali) – Festiwal Sztuk Perfomatywnych A PART i Art Naif. Było więc w czym wybierać. Nawet w plenerze, który notorycznie spływał z deszczem, i istniało realne zagrożenie, że w końcu rozpuści się w nim jak kostka cukru.

Tak – deszcz najpierw uwięził mnie w moim domu w Wesołej, potem w Dworze pod Lipami na Giszowcu, miedzy wystawą pokonkursową „W Pracowni pana Gawlika”, a warsztatami bębniarskimi, które prowadził Tomasz Drozdek. Grania na bębnach było niewiele, za to instrumentalista wielokrotnie sprawdzał pamięć adeptów. Dowód: do końca życia zapamiętam nazwy orientalnych instrumentów: haszisza, kij deszczowy, janczary, dzwonki ghungroo, cabasa, ośla szczęka itd.
W końcu jednak niebo na Giszowcem się przetarło, na tyle przynajmniej, żebym mógł dojść do samochodu i dojechać na teren byłej Walcowni Cynku. I tu się dowiaduję, że zabytkowy budynek wraz z przyległościami już w prywatnych rękach, że prywatne ręce bynajmniej nie próżnują – poszycie dachu wymienione, podjazd nowy betonem wylany, fasada odnowiona, okna nowe w fasadę wstawione, chaszcze wokół walcowni wycięte. W środku sucho, niemal czysto. W bocznej sali tuż za halą maszyn – wystawa zdjęć, na piętrze w trzech pomieszczeniach w amfiladzie instalacje Mateusza Ząbka. Cały projekt wystawowo-projekcyjno-muzyczny świetnie zorganizowany. Są mapki, skrupulatny opis ekspozycji twórców związanych z katowicką ASP (Miejsce na oddech), przypinki z logo Industriady, które potem odnajduję między różnymi częściami maszyn, kawa, a do kawy mufinki. Jak ktoś woli takie połączenie.
Jest zasadnicza różnica – myślę, że każdy to zauważył – miedzy zeszłoroczną ekspozycją Droga Przemysłowa 13 a bieżącymi działaniami. Rok temu dominowały formy przestrzenne i wideoinstalacje, w większości ściśle związane z etosem pracy – nawiązujące w sposób bezpośredni do organizacji produkcji i historii tego konkretnego miejsca. Było trochę chaotycznie, surowo, zgoda, ale też nie wyobrażałem sobie, że może być inaczej. Czyli naturalnie. Tym razem organizatorzy postanowili dokonać pewnego przesunięcia. Artyści związani z Biurem Dźwięków w długiej, bo siedmiogodzinnej sesji Echo nawiązali do poprzemysłowej, industrialnej przestrzeni Walcowni Cynku, natomiast ekspozycje plastyczne, instalacje poruszały już tematy bardziej uniwersalne – problemy narracji historycznej, kulturowych norm i schematów, dualizmów, powtarzalności układów i form biologicznych i ich wpływu na myślenie religijne, tworzenia struktur plastycznych i przestrzennych jako procesu naturalnego, równoległego i niezależnego od świadomego aktu twórczego, itd.
Proces produkcyjny już dawno tu ustał, już nie czuć nawet tak zapachu smarów (jak rok wcześniej), piece całkiem wygasły, ale metaliczne dźwięki powracają jak echo, miarowy rytm kół zamachowych, świst pary, praca silników, jakieś odgłosy przepaleń, zwarć w instalacjach – i ta przemysłowa mieszanina dźwięków wysokich i niskich jest słyszalna w każdym zakątku walcowni. Nawet dwie długie platformy z plątaniną kabli, ustawione naprzeciw siebie jak dwie równoległe linie produkcyjne – po jednej Piotr Ceglarek i Jan Dybała, po drugiej Piotr Kurek solo i ostatni elektroniczny duet – Chino i Kuba Sojka – jakoś organicznie wpisują się w to miejsce. Nie przepadam za elektroniką. Ale to co tutaj się produkuje, w kłębach pary, w pętlach narastającego transu zatrzymuje mnie aż do zmierzchu.

 

Radosław Kobierski

Czerwiec 2014

Na zdjęciu: Walcownia Cynku, Industriada 2014

Na zdjęciu: Walcownia Cynku, Industriada 2014

 

 

 

 

 

 

 

Na zdjęciu: Walcownia Cynku, Industriada 2014

Na zdjęciu: Walcownia Cynku, Industriada 2014

 

 

 

 

 

 

 

Na zdjęciu: Walcownia Cynku, Industriada 2014

Na zdjęciu: Walcownia Cynku, Industriada 2014


Powrót