
Śląska Scena Literacka
Agon literacki. Role męskie i role poetyckie we współczesności. Tradycje romantyczne i modernistyczne
Kiedy: 1 września (poniedziałek), godzina 18
Gdzie: Black Woolf Coffee&Books, ul. 3 Maja 25, Katowice
Prowadzenie: Weronika Górska i Radek Kobierski
ŚLĄSKA SCENA LITERACKA to przestrzeń spotkań z Autorkami i Autorami z województwa śląskiego. Zapraszamy na nią poetów oraz prozaików, twórców literatury niszowej oraz popularnej, tych, którzy czerpią inspirację z kultury i języka regionu oraz tych, na których pisarstwo miejsce zamieszkania nie wywiera wpływu. Chcemy potraktować Śląsk również jako symbol wielokulturowej synergii i redefinicji oraz poszukać tych symboli i strategii w literaturze tworzonej poza regionem. Bazując na różnorodnych wrażliwościach, estetykach i tematykach prezentowanych przez Gości, szukamy wciąż nowych odpowiedzi na fundamentalne pytanie – dlaczego czytamy i piszemy książki?
Jan Baron – poeta, redaktor, piechur, doktor nauk humanistycznych. Autor tomów poetyckich „Korekta” (2010), „Układ scalony” (2015), „Psińco” (2020) i „Wszyscy jesteśmy głupcy” (2025). Laureat Nagrody Kościelskich (2021) za Psińco. Książka ta była także nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius i Nagrody Poetyckiej im. Kazimierza Hoffmana KOS.
O udawaniu siebie
Oglądam swoje dowody osobiste: aktualny
i sprzed dziesięciu lat. Z fotografii patrzą obcy ludzie.
Dziś znowu przepraszałem, dziękowałem,
zgięty w ukłonie, wychodziłem tyłem. A miałem
ochotę krzyczeć: kurwa, pierdolę.
Język grzecznościowych formułek, nitka
prowadząca do kłębka plugawej mowy.
Dziesięć lat temu wyszedłem cało z samochodu
najechanego przez tira. Pamiętam: uderzenie,
zsuwanie się z drogi do rowu, przytomny
manewr siostry – między drzewa. I dwugłos:
kurwa. Dopiero później: dzięki Bogu. Za dziesięć lat
może znowu będę patrzeć na swoje stare zdjęcie.
Kim udawałem, jeśli nie sobą?
Łukasz Jarosz - ur. w 1978 roku, poeta, muzyk. Perkusista, wokalista i autor tekstów grup: Chaotic Splutter, Lesers Bend, Mgłowce, Zziajani Porywacze Makowców, Baza Ludzi Żywych. Autor tomów poetyckich: ,,Soma" (2006), ,,Biały tydzień" (2007), ,,Mimikra" (2010), ,,Spoza" (2011), ,,Wolny ogień" (2011), ,,Pełna krew" (2012), „Świat fizyczny” (2014), „La forza delle cose” (Genova 2015, wydanie trójjęzyczne – polski, włoski, angielski), „Wiersze wybrane”(Druskienniki 2015, wydanie trójjęzyczne – polski, litewski, angielski), „Kardonia i Faber” (2015), „Święto żywych” (2016), „Stopień pokrewieństwa” (2017), „Wiersze wybrane” (Bratysława 2018, wydanie trójjęzyczne – polski, słowacki, angielski), „Dzień Liczby Pi” (2020), „Pełnia Robaczego Księżyca”(2022), „Widoczna i niewidzialna” (2023), „Wietrzna pamiątka” (2024), „Teksty poboczne” (2024), „Rzecz jasna” (2025) oraz zbioru „aforyzmów” –„Czynności i stany” (2019).
Laureat wielu konkursów poetyckich, m.in.: im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, im. Rafała Wojaczka, im. Rainera Marii Rilkego. Jego debiutancka książka poetycka ,,Soma" została wyróżniona I nagrodą w ,,Konkursie Młodych Twórców im. Witolda Gombrowicza" Fundacji Kultury oraz otrzymała nagrodę ,,Złoty Środek Poezji" na najlepszy poetycki debiut książkowy (2007). ,,Pełna krew" została uhonorowana Nagrodą Literacką im. Wisławy Szymborskiej (2013), „Świat fizyczny” oraz „Kardonia i Faber” nominowane były do Nagrody Literackiej Nike.
Jego wiersze tłumaczone były na język chorwacki, litewski, słowacki, włoski, angielski, bułgarski, rosyjski, hiszpański, szwedzki, rumuński, białoruski i niemiecki. Publikował m.in. w amerykańskim „Harper`s Magazine”, niemieckim „Akzente”, angielskim „Modern Poetry in Translation”, rosyjskim „Inostrannaja Literatura”, „Nowaja Polsza”, litewskim „Metai”, rumuńskim „Bucovina Literara” oraz
w ,,Tygodniku Powszechnym",”Przekroju”, ,,Gazecie Wyborczej", ,,Twórczości". Mieszka w Żuradzie pod Olkuszem.
Wizyta
Wszystko ma dwa początki – koniec i koniec: pisze o sobie
„on”, a myśli „ja”. Powinien więc pisać „ja”, w pierwszej osobie,
w swoim ciele, życiu. Nie wyręczać się „kimś”.
Wszystko ma dwa końce – początek i początek, „on”, czyli „ja”
w marynarskim ubranku na tamtym zdjęciu z wakacji. Szum
dalekiej szosy i szelest drzew, które mieszają się ze sobą,
aż w końcu nie można ich odróżnić.