
Niepamięć. Tożsamość ukryta
JOANNA CHUDY
Niepamięć. Tożsamość ukryta
Kiedy: 4 kwietnia - 1 czerwca 2025. Na wernisaż zapraszamy 3 kwietnia 2025 o godz. 18
Gdzie: Galeria Pusta
Kuratorka: Katarzyna Łata
Wstęp wolny
Danuta Węgiel / Niepamięć. Tożsamość ukryta
Niepamięć w naszych wyobrażeniach potrafi pomieścić wszystkie doświadczenia, najbardziej mroczne i traumatyczne, jest przestrzenią nieograniczoną, ale przeważnie niedostępną i zakrytą. W pewnym sensie nie istnieje samodzielnie, jest raczej formą pamięci – tą drugą niejasną i tajemniczą stroną medalu, ledwie przeczuwalną w naszym oglądzie świata, ale mogącą wpływać na podejmowane przez nas decyzje. Pamięć, która buduje naszą tożsamość jest, jak pisze Lucian Hölscher „wszędzie otoczona i niesiona przez zapomnienie. To ono selekcjonuje wspomnienia, wyostrza i dąży do pozbawienia ich ambiwalencji”. Pamięć może być badana skrupulatnie. Niepamięć nie jest dana nam sama przez się, trzeba się jej doszukiwać.
Cykl fotografii Niepamięć. Tożsamość ukryta Joanny Chudy narodził się z potrzeby określenia własnej tożsamości w perspektywie rodzinnych, góralskich korzeni. Pamięć prowadziła autorkę do domu dziadków w Nowym Targu i dalej ku zapamiętanym z dzieciństwa miejscom Podhala.
Jednak to pokłady niepamięci stały się przestrzenią, z którą duchowo i mentalnie musiała się zmierzyć artystka. Losy rodzinne zakrywała niepamięć współcześnie żyjących. W historii Nowego Targu z okresu drugiej wojny odkryła nie znane jej tragiczne losy zbiorowości żydowskiej mieszkającej w jej mieście. W domu o tych wydarzeniach się nie mówiło. Doświadczenie „doszukiwania się niepamięci” znalazło się w centrum zainteresowań Joanny Chudy.
W fotografiach cyklu Niepamięć. Tożsamość ukryta pejzaż Podhala zderzony zostaje z postacią pływaczki, w czepku, w pełnym kostiumie kąpielowym. Autorkę, zainspirowała postać przedwojennej mistrzyni Polski w pływaniu, żydowskiego pochodzenia – Gertrudy Dawidowicz. Jednocześnie nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to alter ego samej artystki. Pływaczka prowadzi nas przez Podhale w poszukiwaniu możliwości kontaktu ze światem niepamięci, strefą nieświadomości.
Sfotografowane rzeczywiste miejsca Podhala – w cyklu Joanny Chudy to obrazy-wizje, jak ze snu, pejzaże zapomniane, utajone w pokładach niepamięci. Są one próbą docierania do tego co w nas ukryte. W tych zdjeciach zza nieskazitelnie białej zasłony, przez szczelinę, bezgłośnie wyłania się bezradna dłoń, innym razem przymknięte oko, fragment ust, widzimy przejmujący wymiar trudu odnajdywania. Artystka zadaje pytanie czy niepamięć jako ważny wymiar naszego istnienia buduje naszą ukrytą tożsamość. Odbicie postaci pływaczki leżącej na tafli jeziora sugeruje odpowiedź.
Kreacyjne fotografie Joanny Chudy wydają się niezwykle ciche, ale jednocześnie posiadają ogromną siłę wyrazu. Surowość kadrów i oszczędność symboliki budują wewnętrzną dramaturgię opartą na emocjonalnym napięciu i niedopowiedzeniu. Z przestrzeni tych obrazów wyłania się duchowa energia i tajemnica.
Weronika Kobylińska-Bunsch / Odczytać biografię krajobrazu
Z tafli jeziora wynurza się delikatna nimfa, której odbicie w krystalicznie czystym lustrze wody wygląda jak doskonały sobowtór. Inne zdjęcia ukazują, jak zza zasłony wyłania się bezradna dłoń, kosmyk włosów, przymknięte oko. Na kolejnych kadrach człowiek pojawia się już tylko jako drobny, czarny punkt, subtelnie manifestujący swą obecność na niemal bezkresnym horyzoncie bieli ośnieżonych wzgórz. Las otula mroczny cień, a rozległe równiny spowija mgła niedopowiedzeń – w przestrzeniach tych niemal całkowicie zanika ludzki ślad, choć niezaprzeczalnie on tam wciąż istnieje: w zawoalowanej, nieoczywistej formie. Wszystkie fotografie składające się na cykl Niepamięć – tożsamość ukryta łączy pełna napięć gra w śledzenie tego, co zazwyczaj niezauważalne, ukryte i niedostępne.
Projekt ów stanowi wysublimowaną plastycznie egzemplifikację tez Jana Assmanna. W swej publikacji zatytułowanej Pamięć kulturowa niemiecki badacz pisał o procesie semiotyzacji przestrzeni i rozumiał poszczególne regiony jako znaki, które należy poddać wnikliwej lekturze. W rezultacie, konstatował Assmann, krajobrazy są medium pamięci kulturowej. Joanna Chudy również wychodzi z założenia, że pejzaż jest nośnikiem informacji, który ma formę wieloznacznego tekstu o historycznej głębi i wielowarstwowej semantyce. Jej przedsięwzięcie należy rozpatrywać jako chęć wizualnej eksplikacji specyfiki konkretnej przestrzeni. Próbuje ona dotknąć historii Podhala, rozpoznać niezatarte do końca świadectwa przeszłości: zrozumieć, docenić i przeżyć genius loci.
Styl artystki znamionuje budowanie dramatyzmu sceny w oparciu o proste, ale trafnie przemyślane środki. Tworzy ona syntetyczne, wyrafinowane obrazy o oszczędnej formie. Obce jest jej jednak bezosobowe, podporządkowane czystej rejestracji, analityczne podejście właściwe dla szkoły düsseldorfskiej. Surowa prostota pozwala naznaczyć zdjęcia nutą niepokoju – osobliwą i intrygującą zarazem. O wizualnej sile przekazu przesądza doskonale wykalkulowana konstrukcja kompozycji i towarzysząca jej bezkompromisowa ostrość obrazu. Cykl wyróżnia się inżynierską precyzją w budowaniu emocjonalnego napięcia. Komponowanie nietypowych zdjęć, operujących nastrojowymi niedopowiedzeniami jest nieodłączną cechą twórczości Joanny Chudy. Artystka z wirtuozerią połączyła różne idiomy: poetycki tryb prowadzenia narracji bliski takim twórcom jak Harry Callahan czy Sarah Moon ze sposobem podejścia do przestrzeni, którym operowali Zofia Rydet bądź Minor White.
„Stratygraficzna” natura krajobrazu powoduje, że ślady działań następujących po sobie pokoleń są niejednokrotnie trudne do odczytania. Świadoma tego problemu Joanna Chudy nie ogranicza się więc do powierzchownych zachwytów nad efektownością podhalańskiego pejzażu. W sposobie interpretowania przestrzeni nie chce poprzestać na nawiązywaniu do kategorii malowniczości, charakterystycznej dla osiemnastowiecznej estetyki. Odrzuca wzrokocentryzm i bierną kontemplację, związane z tym modelem odbioru krajobrazu, gdyż sytuowałyby ją wyłącznie w roli pasywnego widza – obserwatora, a nie uczestnika. Nie ucieka zatem ku perspektywie z lotu ptaka, która gwarantowałaby jej pozycję bezpiecznego dystansu. Przedmiotem zainteresowania Joanny Chudy staje się przestrzeń doświadczona – niehomogeniczna i zrelatywizowana – której nie sposób zredukować do jakości materialnych i haptycznych. W konsekwencji decyduje się ona na pluralizm strategii artystycznych: zderza ze sobą świat dokumentu, fotografię kreacyjną i archiwalia. Jej przedsięwzięcie obejmuje badanie obrazów z poprzednich epok oraz rozmowy ze świadkami minionych zdarzeń. Wnika ona w dzieje regionu w dwójnasób: eksplorując obecny kształt danego terenu, ale i czerpiąc ze wspomnień zamkniętych w słowach bądź obrazach. Element kreacji sprzyja wydobyciu cech danego miejsca, pozwala dokonać reinterpretacji wizualnych notatek z przeszłości. Zaś archiwalne fotografie z muzealnych kolekcji nie zostają sprowadzone do nieznaczących ozdobników, ale stanowią integralną część projektu. Artystka zręcznie gra też z ugruntowaną historycznie ikonografią regionu, tropiąc znane motywy i w autorski sposób je przetwarzając: ukazuje na przykład żywioł sportowego ducha, tak charakterystyczny dla fizjonomii analizowanej przestrzeni.
Uwzględniając w swym projekcie również osobiste wspomnienia, Chudy łączy makrohistorię z mikrohistorią, perspektywę synchroniczną z diachroniczną. Splata indywidualne losy ludzkie, symbolikę konkretnego obszaru i jego dzieje z globalnymi procesami historycznymi. Prowadzi metanarrację o sposobie działania mechanizmów pamięci – indywidualnej i zbiorowej. W liryczny sposób ukazuje problematyczność odtwarzania biegu minionych zdarzeń, trudność w zachowaniu wiadomości o czasie bezpowrotnie minionym.
Joanna Chudy wyczuwa, że relacje o niektórych (zwłaszcza tych szczególnie dramatycznych) zdarzeniach, które rozgrywały się na danym terenie, ukryte są w zakodowanej przez przyrodę matrycy. Sięgając po dawne zdjęcia flory tego terenu, jak i rejestrując przeobrażenia regionu, ukazuje jego dynamiczną zmienność. Z kolei dzięki wtopieniu kobiecej sylwetki w naturalne otoczenie, zarysowuje ścisłą współzależność zachodzącą między życiem przyrody a społeczeństwami ludzkimi. Natura zapisuje jakości nieuchwytne, notuje nawet informacje, które człowiek pragnie przemilczeć czy zatrzeć. Drzewa to niemi świadkowie przeszłości, którzy na tym terenie obserwowali reprezentantów różnych kultur, w tym członków społeczności żydowskiej; dziś tylko subtelnym szeptem mogą oceniać i potępiać, tęsknić i ubolewać. Ukryty pod śniegiem szczyt również może być naszym narratorem i przewodnikiem, przecież motyw gór zawsze naznaczony był znaczeniami symbolicznymi, także w kontekście polskiej mitologii narodowej.
Wieloaspektowe działanie artystyczne Joanny Chudy nie tylko sprzyja odczytaniu na nowo historii Podhala i zachowaniu pamięci o stopniowo zanikającej tożsamości lokalnej. W czasach nieustannie postępującej masowej konsumpcji krajobrazu artystka przypomina o niematerialnych wartościach pejzażu, udowadniając, że natura stanowi zapis naszego wielokulturowego, zróżnicowanego, nie zawsze „łatwego” i oswojonego dziedzictwa. Joanna Chudy pokazuje, że krajobraz to pamięć.
JOANNA CHUDY / Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (2002), Wyższego Studium Fotografii w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi (2009). W 2013 uzyskała stopień doktora w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, a w 2020 stopień doktora habilitowanego. Autorka 20 indywidualnych wystaw fotograficznych. Uczestniczka 50 wystaw zbiorowych w kraju i za granicą, m.in. w Paryżu, Berlinie, Warszawie i Sofii. Zajmuje się fotografią kreacyjną, prezentuje czarno-biały nurt fotografii klasycznej. Od 2014 roku jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików a od 2023 członkiem Rady Artystycznej ZPAF. Od kilkunastu lat pracuje jako wykładowca i nauczyciel fotografii. Mieszka w Bielsku-Białej. Laureatka nagród i wyróżnień w ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach. Zdobyła m.in. Grand Prix VI Warszawskiego Festiwalu Fotografii Artystycznej w Warszawie (2010), I nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Fotograficznym „Portret 2009” w Kole (2009), I nagrodę w konkursie „Aura” Hogan & Hartson w Warszawie (2009), wyróżnienie w konkursie The Independent Photographer w Berlinie (2017), nagrodę Dyrektora Galerii Bielskiej BWA w Bielsku-Białej w konkursie 4. Bielskiego Festiwalu Sztuk Wizualnych 2018. Finalistka konkursów: ShowOff w programie Miesiąca Fotografii w Krakowie (2010), Encontros da Imagem – International Photography Festival w Bradze (Portugalia, 2014), Itinéraires des Photographes Voyageurs 2014 w Bordeaux (Francja, 2014), Festival Manifesto 2013 w Tuluzie (Francja, 2013). Stypendystka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w latach 2010 i 2018 oraz Marszałka Województwa Śląskiego w roku 2011. Jej prace znajdują się w zbiorach Galerii Bielskiej BWA, Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej oraz w kolekcjach prywatnych.