Zbigniew Blukacz NA OSOBNOŚCI
Wernisaż: 18 grudnia, godz. 18.00
Galeria 5 i Galeria Miasta Ogrodów do 16.02.2025
Wstęp wolny
kuratorka wystawy: Katarzyna Łata
Małgorzata Malinowska-Klimek, Kontemplacja
Wrażliwa reakcja na świat. Umiejętności malarskie, pozwalające uchwycić tę reakcję na płótnie. Stan odosobnienia, wewnętrznej ciszy, która tworzy przestrzeń do reakcji i działania. Z tych trzech elementów Zbigniew Blukacz tworzy swoją kolejną wystawę pt. Na osobności. Jest ona kwintesencją charakterystycznej dla tego artysty kontemplatywnej postawy wobec świata, a jednocześnie manifestacją wiary w siłę malarstwa i jego wpływu na ludzkie postawy.
Blukacz w znacznej mierze nawiązuje do wątków, już wcześniej obecnych w jego twórczości. Dużo uwagi poświęca obserwacji swego najbliższego otoczenia. Wnętrze domu, w którym mieszka z rodziną i przylegający do niego mały ogródek, stają się wielowymiarowym uniwersum, dostarczającym tematów do refleksji nad każdym aspektem ludzkiego życia. W kaskadach światła i kałużach mroku rozgrywa się dramat istnienia i przemijania, celebracja ulotnej chwili obecnej i tęsknota za tymi, które odeszły w przeszłość. Tęsknota tym intensywniejsza, im więcej jest chwil minionych, im trudniejsze są aktualne, a przyszłe – niepewne. Artysta po raz kolejny, z większym jeszcze doświadczeniem, wraca do problemu pamiętania. Bada sam proces pamięci, stale zmieniający nasze wspomnienia, relacje obrazu z towarzyszącymi mu uczuciami, powtórne postrzeganie obrazu zapamiętanego oraz proces zapominania… Wbrew pozorom obrazy z tych dwóch grup – wnętrza domu i przetworzone stare zdjęcia – uzupełniają swój przekaz. Opowiadają o relacjach, uczuciach i emocjach. O stracie, która jest nieuniknioną ceną za biskość i szczęście. W najgłębszej warstwie – o strachu przed cierpieniem, powiązanym z każdą miłością. O ile współczesna cywilizacja proponuje nie zajmowanie się tymi sprawami, „przesuwając punkt ciężkości z prawdy i piękna na wygodę i szczęśliwość” (Aldous Huxley, Nowy wspaniały świat), o tyle Zbigniew Blukacz wybiera drogę zupełnie inną. Celebruje chwilę obecną z całym jej zasobem wspomnień, kontekstów – i kosztów. Afirmuje piękno obecne na wyciągnięcie dłoni, o ile tylko obserwator zechce się na nie otworzyć. Jest to decyzja, aktywna postawa wobec świata, poparta latami praktykowania uważności. Blukacz na swych obrazach rozpatruje odblask światła na blacie ogrodowego stolika, jednostkowy i niepowtarzalny kształt roślin doniczkowych, kolorowe liście w kałużach błota. Jednocześnie, jak w swych pismach Augustyn z Hippony, poszukuje typowości, harmonii, zawartej w pozornym chaosie, a co za tym idzie – nadziei na sens świata (Św. Augustyn, O muzyce). Artysta konfrontuje postacie bliskich mu osób z niezwykłą intensywnością świata przyrody: bujnością zieleni, żywiołem na pół uschniętych gałęzi lub potokiem liści i światła. Buduje estetyczną ucztę, jednocześnie ukazując jej głęboki sens, podszyty smutkiem przemijania. Wskazuje miejsce schronienia, podkreślając, że nie daje gwarancji dla jego trwania.
Zwłaszcza, że artysta porusza również nowe problemy, niepokojące i niebezpieczne. Rozwija te tematy w sposób przemyślany, głęboki i przejmująco szczery. Zaskakuje. Konfrontuje spokój swego prywatnego uniwersum z zagrożeniami przychodzącymi z zewnątrz. U granic naszego kraju rozgrywa się przecież wojna – przemoc nastawiona na niszczenie i zabijanie. Rzeczywistość, której nie możemy ignorować, choć cywilizacja znowu podsuwa nam obrazy łatwego zapomnienia. Blukacz z właściwą sobie mądrością omija zarówno popkulturową papkę, jak i drastyczne sceny, wobec których odbiorca zdążył się być może znieczulić. Wprowadza go w nastrój niedopowiedzenia, wytrąca z utartych kolein postrzegania. Niepokoi niecodziennymi efektami koloru i formy. Stajemy przed światem, którego nie rozumiemy, który wydaje się umykać racjonalnemu osądowi, a co za tym idzie – dotychczasowym strategiom postępowania. Zaczynamy odczuwać i rozumieć, że jesteśmy otoczeni złem i niebezpieczeństwem, z którego być może nie będzie dla nas ucieczki.
Współczesna sztuka ma skłonność do „efektu Instagrama”: twórczości nastawionej na jednoznaczne i szybkie wrażenie wizualne, dostosowanej do oglądania w miniaturze na ekranie telefonu. Tymczasem Zbigniew Blukacz wierzy i przywraca wiarę odbiorcom w wartość malarstwa warsztatowego. U Blukacza rozwija się ono na płótnie niekiedy bardzo dużego formatu, nie stosuje łatwych i mocnych efektów, oparte jest na przemyślanej i budowanej cierpliwie plamie barwnej. Układy barw i form tworzą skomplikowane zrównoważone kompozycje, nie zawsze widoczne od razu. Malarstwo Blukacza rozwija się więc także w czasie, potrzebnym odbiorcy do obejrzenie, przeanalizowania i przyswojenia obrazu. Pozostawia przestrzeń na decyzję, czy zgadzamy się z wewnętrzną logiką dzieła, czy pozostajemy w opozycji. Jest silne, lecz nienachalne. Plamę barwną jakże często artysta konstruuje warstwowo, z wykorzystaniem laserunków, przetarć, farb różnego rodzaju. Tworzy struktury mięsiste i wibrujące kolorem, by za chwilę, na innych obrazach, roztopić je aż do efektu akwareli. Poszukuje i eksperymentuje – wszystko po to, by jak najdokładniej oddać swój zamysł.
Zbigniew Blukacz tworzy malarstwo intensywne. Jego technika podążą za wrażliwością, oddając różnorodność doznań optycznych i emocjonalnych, a namysł nad światem – porządkuje kompozycje, zawieszone pomiędzy chaosem a precyzją. Silnie oddziałuje na odbiorcę, o ile ma on w sobie przestrzeń na kontemplację sztuki, a poprzez nią – świata. To postawa, do której w gruncie rzeczy wszyscy tęsknimy. Na osobności.
Małgorzata Malinowska-Klimek
Zbigniew Blukacz
Urodzony w Pankach w 1961 roku. Studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Wydział Grafiki w Katowicach w latach 1981–1986. Profesor, prowadzi pracownię malarstwa w ASP w Katowicach.
Pełna informacja o wystawie [link otworzy się w tym samym oknie]
Grafika w nagłówku strony: Zbigniew Blukacz, Z cyklu Wokół domu, olej płótno, 150x150cm, 2023 [fragment]